top of page

Jak w Meksyku wyglądają urodziny, ślub i pogrzeb?

Co kraj to obyczaj! W poniższym artykule chciałam przedstawić Wam, jak w Meksyku obchodzi się chrzciny, urodziny, ślub oraz pogrzeb. Mimo iż Meksyk to w większości kraj katolicki, to chrześcijańskie tradycje mieszają się z wierzeniami prehiszpańskimi, często zyskując unikalny, ludowy charakter. Nie będę tym razem wspominać o zwyczajach poszczególnych grup rdzennych, ponieważ te diametralnie różnią się w zależności od wspólnoty, a tak bogatej kultury jaką ma Meksyk nie sposób ująć w jednym wpisie. Dzisiaj piszę ogólnie o raczej średniozamożnych Meksykanach mieszkających w miastach, i zwyczajach, które sama miałam okazję zaobserwować.


Chrzciny


W ciągu mojego pobytu w Meksyku dwa razy byłam zaproszona na chrzciny. I za każdym razem przypominało to trochę wesele. Najpierw oczywiście była msza w kościele, która niewiele różniła się od polskiej, natomiast później zaczynała się prawdziwa fiesta: wynajęty zespół grający muzykę na żywo, około setka gości siedząca przy wyznaczonych stolikach, kelnerzy serwujący jedzenie i picie. Zwyczajem jest również rzucanie monet lub migdałów po wyjściu z kościoła, aby sprowadzić pieniądze i dobrobyt na dziecko.


Bardzo ważną rolę pełnią w Meksyku padrinos, czyli rodzice chrzestni, którzy nie tylko mają pełnić rolę przewodników wychowujących dziecko w wierze katolickiej, ale również są opiekunami zapewniającymi materialne bezpieczeństwo.


Quinceañera


Czyli piętnaste urodziny dziewczyn. Chociaż według meksykańskiego prawa osoba staje się pełnoletnia w momencie 18-tych urodzin, to najhuczniej obchodzi się właśnie piętnastkę, czyli quince años. Wtedy dziewczyna symbolicznie staje się kobietą (ten zwyczaj nie dotyczy chłopców), i z tej okazji wyprawia się jej imprezę, którą można określić jako połączenie urodzin, wesela i studniówki.


Cała uroczystość zaczyna się od mszy dziękczynnej. Może podróżując po Meksyku widzieliście kiedyś w kościele młodą dziewczynę ubraną w błyszczącą, balową suknię, bez pana młodego? To właśnie quinceañera, która pod grubą warstwą makijażu, wystrojona i elegancko uczesana niekoniecznie wygląda na 15 lat. W wielu miejscowościach zwyczajem jest pochód z domu do kościoła, tzn. jubilatka idzie w towarzystwie rodziców, rodziców chrzestnych oraz najbliższych osób oraz zespołu mariachis. Czasem na taką okazję zamyka się ulicę, aby samochody nie przeszkadzały orszakowi.


Po mszy koniecznie trzeba zrobić pamiątkowe zdjęcia, a następnie zaczyna się druga część uroczystości: bankiet. Znam rodziny, które zapożyczyły się lub zastawiły swój dobytek, żeby tylko wyprawić godne urodziny swojej córce. W zależności od zasobów finansowych, fiesta odbywa się w ogrodzie, wynajętej sali lub w mniejszych miejscowościach na ulicy, zamkniętej oczywiście na tę okazję. Uroczystość zaczyna się toastem wzniesionym przez ojca jubilatki, a kulminacyjnym punktem jest walc. Właściwie to niekoniecznie musi przypominać ten rodzaj muzyki. W każdym razie bohaterka wieczoru w towarzystwie swoich przyjaciół odtwarzają wcześniej utworzony i wielokrotnie ćwiczony układ choreograficzny, naśladując dworskie rytuały.

Poźniej po kolei panowie proszą quinceañerę do tańca, najpierw ojciec, po nim ojciec chrzestny, i inni mężczyźni. Można spotkać się ze zwyczajem, że 15 mężczyzn prosi jubilatkę do tańca, dając jej po jednej róży, jako symbol kolejnych lat, które skończyła.

Na koniec dziewczyna wykonuje „taniec z ostatnią lalką” (vals de la última muñeca), w którym mała dziewczynka z rodziny przynosi jubilatce porcelanową laleczkę. Dziewczynka symbolizuje pożegnanie z dzieciństwem. W tańcu uczestniczy też często mama quinceañery i przeważnie jest to najbardziej wzruszający moment całej uroczystości.


Zaznaczam, że niekoniecznie w ten sam sposób obchodzi się to święto w każdej rodzinie. Znam dziewczyny, które zamiast bankietu wolały wydać pieniądze na podróż, np. do Europy oraz rodziny, w których w ogóle nie wyprawia się piętnastki, uznając ten zwyczaj za patriarchalny czy maczystowski. To święto obchodzi się również w innych krajach Ameryki Łacińskiej, i w każdym trochę inaczej wygląda.



Urodziny


A jak obchodzi się „zwykłe” urodziny? I tutaj Meksykanie potrafią zaskoczyć. O ile sama impreza urodzinowa nie różni się zbytnio od tych w innych krajach, tzn. są goście, tort, alkohol, to w Meksyku jest jeden zwyczaj wzbudzający dużo emocji. Po odśpiewaniu Las mañanitas (czyli meksykańskiego "Sto lat”), solenizant proszony jest o ugryzienie tortu ustami. I wtedy któryś z gości wpycha jego głowę prosto w urodzinowe ciasto. Oczywiście jako że jest to znana tradycja, solenizant się jej spodziewa, także goście muszą często wykazać się pomysłowością, aby go zaskoczyć.





Nieodzownym elementem imprezy urodzinowej dla dzieci jest piñata, czyli zrobione z gliny lub kartonu, puste w środku kuliste naczynie ozdobione kolorowym papierem i różnymi elementami. Zadaniem jubilata jest uderzanie kijem w piñatę tak długo, aż się rozbije i wylecą z niej schowane w środku słodycze. Goście w tym czasie śpiewają: ¡Dale, dale, dale, no pierdas el tino, porque si lo pierdes, pierdes el camino; dale, dale, dale, dale y no le dio, quítenle la venda, porque sigo yo!.


Nie wiadomo, jakie jest dokładne pochodzenie tego zwyczaju. Uważa się, że już Aztekowie mieli podobny rytuał ku czci boga Huitzilopochtli, ale sama piñata pochodzi z Chin i była używana podczas wchodzenia w nowy rok. Z Chin Marco Polo przeniósł ten zwyczaj do Włoch, a stamtąd przejęli go Hiszpanie, którzy później przywieźli go do Ameryki. Wiadomo że misjonarze wykorzystywali piñatę jako element ewangelizacji.


Ślub i wesele

Podobnie jak w przypadku piętnastych urodzin, tak i na weselu nie wypada oszczędzać. W Meksyku istnieje tradycja wybierania padrinos (rodziców chrzestnych), czyli opiekunów, którzy mają służyć opieką o pomocą, również finansową. Często można spotkać się z tym, że wskazywani są padrinos od obrączek, od tortu, od jedzenia, od sali weselnej, jednym słowem rozdzielane są poszczególne zadania, aby ułatwić młodym organizację wesela.

Jeśli para decyduje się na ślub kościelny, według tradycji panna młoda powinna mieć aż trzy bukiety. Pierwszy używany jest podczas zaślubin i zwykle zachowuje go po ceremonii na pamiątkę. Drugi, przeważnie skromniejszy, rzuca za siebie zaproszonym pannom. Trzeci przeznaczony jest jako dar dla Matki Bożej i składany przy ołtarzu w kościele. Podczas ceremonii para młoda często oplatana jest sznurem lub wstążką, które symbolizują jedność.

Powszechnie uważa się, że panna młoda nie powinna nosić pereł, ponieważ symbolizują one łzy aniołów i mogą sprowadzić smutek i nieszczęście na małżeństwo.


Po mszy świętej rozpoczyna się wesele, które może być uroczystą kolacją lub huczną fiestą do białego rana. Typową zabawą weselną jest tzw. víbora del mar (morska żmija), która polega na tym, że państwo młodzi stają na krzesłach trzymając w górze welon, a pod nimi przechodzą tanecznym krokiem goście, tworząc „wężyka”. Ta „żmija” ma symbolizować problemy, jakie mogą pojawić się w małżeństwie, a zadaniem nowożeńców jest stawienie im czoła, czyli trzymanie razem welonu.



Nie spotkałam się tutaj ze zwyczajem dawania pieniędzy w kopercie, raczej praktykuje się tzw. mesa de regalos (stół prezentów). Powszechne jest, że narzeczeni przygotowują listę prezentów w danym sklepie, udostępniają ją w Internecie, a potem goście wybierają, który prezent chcą kupić i odhaczają go z listy.

Pogrzeb


Chociaż Święto Zmarłych w Meksyku obchodzone jest radośnie i kolorowo, nie oznacza to, że Meksykanie nie przeżywają żałoby i smutku po śmierci bliskiej osoby. O meksykańskich zaduszkach pisałam już tutaj, a teraz opowiem, jak wygląda pogrzeb oraz wszelkie rytuały z nim związane.


Kiedy ktoś umrze, oczywiście zawiadamia się rodzinę i bliskich i tej samej nocy odbywa się wspólne czuwanie przy trumnie. Rodzina zbiera się w domu pogrzebowym, gdzie ustawia się również świece oraz kwiaty. Czasem w małych miejscowościach czuwanie odbywa się w domu osoby zmarłej, i wtedy gospodarze częstują gości kawą i słodkim chlebem, często serwują również tamales.


Jeden z elementów, który mnie zszokował w Meksyku to fakt, że pogrzeb przeważnie odbywa się następnego dnia po śmierci. W Polsce jest przeważnie kilka dni, aby powiadomić rodzinę, przyjaciół, znajomych, a ci mogą przygotować się na przybycie, często przecież dojeżdżają z daleka. W Meksyku wszystko dzieje się bardzo szybko. Zwykle jest tak, że już następnegp dnia trumna jest przewożona samochodem, a goście idą karawaną za nim na cmentarz. Na samym końcu przeważnie idą mariachis grający spokojną muzykę, często melodie, które lubiła zmarła osoba.


Jednak na tym nie kończą się rytuały pogrzebowe. Po pochówku zmarłego następuje dziewięć dni modlitwy. Każdego wieczora bliscy spotykają się na mszy w intencji zmarłego, po której idą na poczęstunek do jego domu, aby razem go wspominać. Czasem po upływie miesiąca od ostatniej mszy (czyli 40 dni od śmierci) powtarza się ten rytuał, ale już nie dziewięć razy, tylko raz.


A może Wy byliście uczestnikami którejś z uroczystości w Meksyku? Macie podobne czy całkiem inne doświadczenia?

2 Comments


Iwona Klemczak
Iwona Klemczak
Apr 06, 2020

Tak, na placu Garibaldiego!