top of page

Aktualna sytuacja w Meksyku

Prawie codziennie dostaję zapytania o to, jak wygląda obecnie sytuacja w Meksyku. Czy są otwarte zabytki, plaże, restauracje? Ponieważ w każdym regionie kraju jest ona inna, postanowiłam zebrać opinie mieszkańców z różnych zakątków Meksyku. Przeczytajcie, co mówią lokalsi z Riwiery Majańskiej, Puerto Escondido czy Acapulco. A może Wy akurat przebywacie w Meksyku i chcecie dodać jakiś komentarz?

Jak już pisałam, rząd meksykański wprowadził system świateł, i w zależności od sytuacji epidemiologicznej światło zmienia się z czerwonego na pomarańczowe, żółte lub zielone. System semaforowy działa w dwie strony — jeśli jakiś region ma np. światło żółte, ale będzie nagły wzrost zakażeń oraz zwiększy się obłożenie szpitali, wraca do pomarańczowego lub czerwonego.


Obecna sytuację epidemiologiczną w Meksyku można sprawdzić na stronie: https://covid19.sinave.gob.mx/

Znajdują się tam interaktywne mapy ze wszystkimi aktualnymi danymi z podziałem regionalnym.



Miasto Meksyk


Zacznę od miasta Meksyk, w którym sama mieszkam. Obecnie mamy światło pomarańczowe, co oznacza, że otwierają się powoli restauracje, hotele, centra handlowe oraz Starówka. Restauracje mogą przyjąć 30% gości i muszą stosować środki bezpieczeństwa, takie jak odkażanie stolików, zachowanie odległości itp. Mogę powiedzieć, że w dzielnicy, w której mieszkam (Condesa), zdecydowana większość restauracji stosuje w/w zasady. Sama od paru miesięcy nie wychodzę praktycznie z domu, ale ostatnio poszłam do piekarni po chleb, a że akurat mają oni działalność restauracyjną, mogłam zaobserwować, jak działają. W środku nie było żadnych klientów, ale czekały dwie panie z obsługi, jedna z żelem dezynfekcyjnym, druga z termometrem. Wszyscy byli w maseczkach i przyłbicach. Zrobiono osobne wejście i wyjście, żeby goście nie mijali się w drzwiach. Część stolików była zablokowana, aby zachować odległość. Także mogę powiedzieć, że do „nowej normalności” przygotowali się wzorowo. Sytuacja jednak wygląda zupełnie inaczej w małych, osiedlowych lokalach, zwłaszcza w centrum. Patrząc na nie można odnieść wrażenie, że koronawirus nie istnieje. Wszyscy siedzą na kupie, często nie ma wentylacji. Żele do dezynfekcji stoją przeważnie wszędzie, ale to akurat w Meksyku nie jest nowość, bo wprowadzono je powszechnie po epidemii świńskiej grypy.


Centrum historyczne odwiedza tak dużo osób, że wprowadzono system wpuszczania ludzi według nazwisk! W zależności od tego, na jaką literę zaczyna się Twoje pierwsze nazwisko, możesz w określone dni wejść na Starówkę. Spowodowało to gigantyczne kolejki i zamieszanie, aż w końcu tymczasowo zamknęli wstęp na główny plac. Muzea i zabytki na razie są zamknięte, strefy archeologiczne również. Kolejki na plac widać na zdjęciu:




Na pewno przez długi czas nie pojadę metrem ani w ogóle transportem publicznym. Mimo że w metrze rozdają maseczki, to jest taki ścisk, że trudno zachować odległość i inne zasady ostrożności. Jeśli już muszę gdzieś jechać, staram się to zrobić rowerem. Na szczęście niedawno uruchomili nową ścieżkę rowerową na najdłuższej alei miasta — Insurgentes, więc łatwo i bezpiecznie można się przemieszczać.


W mieście Meksyk jest najwięcej zakażeń, bo w końcu największe skupisko ludności, mieszka tu ok. 23 mln ludzi. Sytuacja różni się w zależności od dzielnicy. Poniżej mapa:



Riviera Maya


Inaczej wygląda sytuacja na wschodnim wybrzeżu Morza Karaibskiego. O to, jak obecnie żyje się w Tulum, zapytałam Wiolettę Pietrzyk, prowadzącą hotel przy plaży:

"W Tulum czujemy się bezpiecznie. Władze miasta od początku pandemii stosują adekwatną do sytuacji politykę obostrzeń. Byliśmy "zamknięci" na turystykę i gości z zewnątrz przez dwa miesiące. Blokady na rogatkach miasta, kontrole wjeżdżających samochodów, zamknięte plaże, restauracje, sklepy, urzędy, godzina policyjna od 20.00 i zakaz sprzedaży alkoholu. Były tylko pojedyncze przypadki zarażeń koronawirusem. Do dzisiaj 7 lipca, zarejestrowano 69 przypadków, z czego 4 osoby (z chorobami współistniejącymi) zmarły. Obecnie plaże publiczne są zamknięte, chociaż można dostać się na nie przez beach cluby, w większości już działające. Strefy archeologiczne wciąż nieczynne. Od początku lipca otworzyły się niektóre parki rozrywki, jak Xcaret, XelHa, Xenses, XPlor i inne. Również cenotes są otwarte dla spragnionych chłodnej wody i słońca. Działa Dos Ojos, Casa Cenote, Zazil Ha, Casa de Tortugas i inne. Ostatnio byliśmy w XCaret i to był przepiękny czas, bo tak mało turystów i tak wiele do zobaczenia i przeżycia na miejscu. I ceny są promocyjne. Nigdy tak dobrze się nie bawiliśmy w tym parku jak teraz. Byliśmy również odwiedzić wyspę Cozumel. Wprawdzie korzystanie z publicznych plaż zabronione, ale beach cluby przyjmują z otwartymi ramionami. Tak samo jest w rezerwacie Sian Kaan. Pojechaliśmy do Punta Alen. Na wjeździe zapytano nas tylko do jakiego hotelu jedziemy. I było pięknie! Niewielu turystów, niskie ceny i konkurujące o klienta firmy oferujące wycieczki po lagunach.W samym Tulum widać coraz większy ruch i napływ turystów. Otwarte są restauracje, sklepy i punkty usługowe. Na ulicy można zjeść tamales czy tacos. Wszystko wraca do normalności (no prawie ;) :) Firmy mogą działać w 30%, co oznacza, że np. w restauracji może być zajętych tylko 30 % stolików. W dalszym ciągu maseczki są obowiązkowe i większość mieszkańców stosuje się do tych nakazów. W publicznych strefach, w wejściach do sklepów mierzona jest temperatura ciała, odkażane ręce żelem, wycieraczki do butów nasączone środkiem odkażającym. Korzystamy ze służby zdrowia bez problemów (badania krwi, dostęp do specjalistów, rehabilitacja itp) . Chociaż wciąż obowiązuje zakaz organizowania imprez, w Tulum mieszkańcy są pogodni i radośni. Kwitnie sąsiedzka solidarność i zajęcia w podgrupach :).


My wykorzystaliśmy ten czas na remodernizację naszej posesji w strefie hotelowej. Jesteśmy gotowi na przyjęcie gości i serdecznie zapraszamy (https://www.facebook.com/TulumVillaLatina/)."


Ok. 60 km od Tulum znajduje się słynny kurort Playa del Carmen. Jest to inna gmina, więc i sytuacja wygląda trochę inaczej. Opowiada o niej Ewa Pytel Skiba, właścicielka biura podróży ME Tours (www.mexicoentero.pl):


„Wielu turystów, którzy zaczęli przylatywać do Meksyku, a także niektórzy mieszkańcy nie stosują się do zaleceń, dlatego ostatnio znowu wzrosła liczba zakażeń i być może światło z pomarańczowego zmieni się na czerwone. Wprowadzono ponownie godzinę policyjną, od 19:00 nie można chodzić po ulicy. Strefy archeologiczne mają być otwarte od sierpnia, ale wszystko zależy od sytuacji, więc mówi się również o terminie wrześniowym i podniesieniu cen.

Z basenów hotelowych może korzystać 30% wszystkich osób na raz, podobne ograniczenia są na osiedlach mieszkalnych z basenem oraz w cenotach, do tego trzeba zachować odległość. Restauracje hotelowe wprowadziły elektroniczne menu na tabletach, więc klient może bezkontaktowo zamówić coś do jedzenia czy picia, co jest dużym ułatwieniem. Natomiast większe restauracje w mieście są pozamykane, ale mają opcję dowozu do domu.




Prywatne kliniki działają sprawnie, ale aby dostać się do lekarza w ramach państwowej służby zdrowia, trzeba sporo odczekać.


W supermarketach może przebywać tylko jedna osoba z rodziny i są spore kolejki. Oczywiście wszyscy są w maseczkach, jest żel do dezynfekcji. Maseczki trzeba nosić również w transporcie publicznym, bankach i wszędzie tam, gdzie trudno jest zachować bezpieczną odległość, np. w samochodzie.


Ostatnio pojechaliśmy do stanu Jukatan. W Meridzie główny plac jest zamknięty, podobnie plaża w leżącej niedaleko niewielkiej miejscowości Progreso. Wiele małych miejscowości jest całkowicie zamkniętych, bo mieszkańcy nie chcą, aby ktoś z zewnątrz przyniósł im wirusa. W Playa del Carmen na wiele ulic również nie ma wstępu i są ograniczenia w ruchu.


Podsumowując: jeśli mimo sytuacji epidemiologicznej zdecydujesz się przylecieć do Meksyku, to praktycznie jedyne co obecnie możesz robić, to siedzieć na plaży hotelowej i popijać drinki. Zabytki są zamknięte, a sytuacja bardzo niestabilna, więc nikt nie może zagwarantować, kiedy wszystko wróci do normalności. Wszyscy bardzo byśmy chcieli, aby turystów było dużo, ale musimy dbać przede wszystkim o bezpieczeństwo. Jedyne co nam pozostaje, to maksymalnie wykorzystać ten wyjątkowy czas. Pracujemy nad ofertą na przyszły rok, ulepszamy nasze programy i cierpliwie czekamy, aż Meksyk będzie mógł przyjąć Polaków.”


Puerto Escondido


Co ciekawe, jeśli chodzi o plaże to w Puerto Escondido sytuacja jest odwrotna niż na Riwierze Majańskiej. W Cancun czy Playa są one dostępne głównie dla turystów przebywających w hotelach, a w Puerto udostępnili część plaż tylko dla mieszkańców. O sytuację nad Oceanem Spokojnym zapytałam Martynę Kulczycką, graficzkę obecnie mieszkającą w tej surferskiej miejscowości. Odpowiedziała, że plaże są otwarte w godzinach 6—19:30, ale właściwie to nikt nie sprawdza, czy dana osoba jest lokalsem. Ale już sama taka informacja ze strony rządu odstraszyła turystów, dlatego jest ich w Puerto bardzo mało. Przyjaciel Martyny, Manuel, który zarządza kilkoma mieszkaniami na airbnb oraz prowadzi hotel, podkreśla, że w jego branży rząd wymaga ścisłych środków ostrożności. Osoby oferujące noclegi mogą przyjąć jedynie 20% gości, muszą odkażać pokoje przed każdą wizytą oraz zapewnić żele do dezynfekcji. Chociaż z wymienionych wcześniej powodów turystów obecnie brak. Restauracje mogą za to przyjąć 30% klientów, muszą zapewnić miejsce do umycia rąk oraz zachować odległość między stolikami min. 1,5 m. „W Puerto Escondido zdrowy dystans to mniej więcej długość deski surfingowej” — dodaje Martyna.


Acapulco


O sytuację w Acapulco zapytałam Jacinto, który organizuje rejsy statkiem Bonanza po Zatoce Św. Łucji. Rejsy zostały niedawno wznowione, ale podobnie jak restauracje wpuszczają tylko 30% klientów. Obowiązkowe jest użycie maseczek, wszędzie jest dostępny żel. Plaże aktualnie są otwarte, ale Jacinto obawia się, że ponownie je zamkną, ponieważ mieszkańcy nie stosują środków ostrożności i może wzrosnąć liczba zakażeń.


Podsumowanie:


Każdy podejmuje decyzję o podróży samodzielnie, ale mam nadzieję, że powyższy artykuł rozjaśnij nieco wątpliwości. Sytuacja w Meksyku jest bardzo niestabilna i nikt nie może zagwarantować, że we wrześniu czy październiku będzie normalnie. Większość hoteli, restauracji i kawiarni stosuje wszelkie środki bezpieczeństwa, jednak obywatele różnie do tego podchodzą.

Nie zastawiaj się na zwiedzanie przez najbliższe miesiące, jeśli już to przyjedź na wypoczynek, ale sprawdź wcześniej jakie są zasady i sytuacja.


Jeśli mimo wszystko wybierasz się do Meksyku, to mam jeszcze kilka rad:

  • Wybierz małą spokojną mieścinę, gdzie nie ma dużo zakażeń. Unikaj skupisk ludzi, takich jak targi czy supermarkety. Większość sklepów ma opcję dowozu do domu, podobnie restauracje.

  • Koniecznie wykup wcześniej ubezpieczenie na wysoką kwotę. Bądź świadom, że w Meksyku większość szpitali ma teraz wysokie obłożenie, a noc w prywatnej klinice może kosztować fortunę.

  • Nie korzystaj z transportu publicznego, wynajmij samochód lub firmę transportową.

  • Monitoruj sytuację, pytaj mieszkańców o stan rzeczy.

  • Noś maseczkę, myj ręce, dezynfekuj powierzchnie.

  • Pamiętaj, że w Meksyku robi się mało testów i dane są mocno zaniżone.